Nasza znajoma Asia miała problem z prysznicem. Przeciekał czy coś tam coś tam. My znamy się tylko na własnych rurkach, więc nikt z nas nie chciał się zabrać za naprawę cieknącego i chlapiącego na wszystkie strony prysznica, zatem Asia musiała w trybie pilnym wezwać hydraulika. Pan hydraulik zjawił się nadspodziewanie szybko. Oczywiście był niezadowolony, bo była godzina 22 w niedzielę. Koleś zjeżył się jeszcze bardziej, kiedy okazało się, że to nie była żadna awaria. Wystarczyło dobrze dokręcić słuchawkę prysznica i było po sprawie. Delikatnie wkurwiony hydraulik zażądał stu złotych za wizytę. Sporo kasy. Asia nie miała takiej sumy przy sobie, więc jak się zapewne domyślacie, zaproponowała rozliczenie barterowe. Opędzlowała gałę hydraulikowi, ąz mu uszczelki popuściły. Mimo wszystko koleś nie był do końca zadowolony, więc Asia zaproponowała, że skoro hydraulik jest specjalistą od pryszniców, to może urządzi jej złoty prysznic. No i zlał się na nią aż jej okulary zaparowały...